Oznacza to, że deficytowe linie pozostają własnością państwa. Przed
tygodniem, pod presją resortu finansów, dokonano zmian w zarządzie CSA.
Szefem został Miroslav Dvorzak, odpowiedzialny dotąd za praski port
lotniczy, również państwowy.
W pierwszej połowie br. czeskie linie zanotowały straty wysokości 1,8
miliarda koron (70 milionów euro). Trwa redukcja liczącego obecnie 4,6
tys. osób personelu o ok. 20 proc. Kierownictwo negocjuje ze związkami
zawodowymi zmniejszanie płac.
Konsorcjum Unimex/Travel Service oferowało za CSA 1 miliard koron
czeskich. W styczniu 2009 roku, kiedy przystąpiono do procedury
prywatyzacyjnej, rząd Czech miał nadzieję uzyskać za swe 91,5 proc.
akcji tych linii ok. 5 miliardów koron.
Po zapoznaniu się ze stanem CSA potencjalni nabywcy, tacy jak Air
France-KLM i rosyjski Aerofłot, zrezygnowali ze składania ofert.
źródło: wnp.pl